Zimowanie.
Aby koniec jesieni nie był końcem naszej hodowli rybek (karasie
ozdobne), proponuję rozważyć poniższy sposób zimowania. W okresie
przed przymrozkami odławiamy ryby, sortujemy pod względem wielkości i
oddzielamy chore. W pomieszczeniu gdzie temperatura w okresie mrozów nie
spada poniżej kilku stopni (u mnie około 10) ustawiamy beczkę metalową
lub z tworzywa sztucznego o objętości 200 litrów. Bezpośrednio przed
odłowieniem rybek napełniamy beczkę wodą ze stawu. Po umieszczeniu ryb
dopełniamy beczkę wodą, która może pochodzić z wodociągu. Jeżeli
woda jest chlorowana, czynimy to porcjami (10 litrów) w odstępach doby.
W podanej objętości zimujemy ryby w ilości: kilka sztuk rybek
kilkunastocentymetrowych lub kilkanaście, kilkadziesiąt ryb
kilkucentymetrowych. Takich rybek przez cały okres zimowania nie karmimy.
Jeżeli zimujemy rybki mniejsze to należy je bardzo ostrożnie karmić,
kontrolując
zanieczyszczenie wody.
Karmienie. Jest bardzo istotne -
wiemy to po sobie. Jeżeli nie mamy dostępu do sprawdzonej karmy, możemy
stosować tutaj z dobrym skutkiem karmę granulowaną stosowaną w
produkcji stawowej. Z reguły jest to pasza wysokobiałkowa.
Przedawkowanie jej może być groźne dla ryb więc proponuję nie
zapominać o pokarmie żywym. Przekopując ogród, odżałujmy kilka (naście)
dżdżownic dla naszych pupilków. Karma powinna być zjedzona przez ryby
w czasie kilku minut. Tym powinniśmy kierować się określając wielkość
jednorazowej
dawki pokarmowej.
Ochrona narybku. Jeżeli chcemy
dochować się potomstwa (myślę o rybach), musimy zapewnić im możliwość
ukrycia się przed rodzicami. Jednym z rozwiązań może być sposób
przedstawiony przy opisie ogródka wodnego. Tam zapłodniona ikra
przenoszona jest przez prąd wodny do niższych zbiorników gdzie nie ma
większych ryb. Inny sposób polega na utrudnieniu pożerania jaj i
narybku przez wprowadzenie dużej ilości roślin, kamieni i grubego żwiru.
Stosuje się też przeszkody sztuczne (np. siatki), które jednak w
stawach ozdobnych wyglądają dziwnie.
Woda. Może być ona przyczyną naszych
niepowodzeń, a nawet tragedii. Wydaje się, że najważniejsza jest jej
ilość. W zbyt małych zbiornikach, bardzo trudno jest utrzymać
odpowiednie parametry wody. Przy odpowiedniej jej ilości, a także przy właściwym
obsadzeniu roślinami, zachodzące procesy po pewnym czasie doprowadzają
do równowagi, umożliwiając rozwój zróżnicowanym organizmom. Odpowiedź
na często zadawane pytanie o częstotliwość wymiany wody powinna brzmieć:
możliwie najrzadziej. Przy napełnianiu i wymianie wody musimy pamiętać
o chlorze zawartym w wodzie wodociągowej, który ulatnia się po
kilkunastu godzinach. Często występujący nadmierny rozwój glonów możemy
ograniczyć kilkoma sposobami: 1. wprowadzając większą ilość roślin
cieniujących wodę, 2. doprowadzając do właściwej kwasowości wody, 3.
środkami chemicznymi.
Choroby. Obserwowanie ryb to nie tylko przyjemność.
To także obowiązek. Po stwierdzeniu nienaturalnego poruszania się ryb,
występowania zmętnienia śluzu pokrywającego ich ciało, uszkodzeń skóry
lub płetw powinniśmy zasięgnąć porady doświadczonych hodowców lub
nawet lekarza. Przed podjęciem leczenia możemy: wstrzymać dokarmianie,
usunąć nadmiar osadów, zwiększyć napowietrzenie wody, przeprowadzić
częściową wymianę wody (uwaga na chlor z wody wodociągowej), wrzucić
do wody kilka garści soli kuchennej.
Pasożyty. Niektóre zwierzęta żyjące w naszej
sadzawce, podobnie jak my, lubią nasze ryby. Może nawet bardziej niż
my, ale jest to miłość inna. Na co dzień powinniśmy być bardzo
tolerancyjni w stosunku do kochających inaczej. W tym jednak przypadku
warto obserwować i eliminować owady, które mogą zagrażać naszym
rybom. Czasami do takich owadów zaliczyć trzeba larwy ważek i żółtobrzeżka.
Co dają nam ryby w przeciwieństwie do gołębi
? Ryby możemy obserwować. Możemy obserwować także obserwatorów
naszych ryb. Ci ostatni, szczególnie interesująco wyglądają gdy
okazuje się, że ich ryby są mniejsze i brzydsze.